Fatalnej passy ciąg dalszy

Sromotną porażką zakończył się sobotni wyjazd do Raciborza.

Po beznadziejnym wręcz meczu wracamy do Jasienicy z bagażem,tylko - co brzmi wręcz kuriozalnie - 4 bramek,bowiem głównie dzięki dobrej postawie Marcina Kubiny ,nie straciliśmy ich więcej.

Szybko stracona bramka po uderzeniu głową splątała nogi jasieniczan,którzy w premierowej odsłonie nie potrafili oddać celnego strzału,a zawiązanie jakiejkolwiek akcji zaczepnej graniczyło z cudem.Gapiostwo 3 minuty przed przerwą skutkowało kolejną bramką dla gospodarzy po uderzeniu z głowy,co stawiało Drzewiarza w arcytrudnej sytuacji po pauzie. 

Jako,że cudu w drugiej połowie nie było ,a jedyna bramka okazała się zaledwie honorową trzeba pogodzić się z czwartą porażką z rzędu i rolą czerwonej latarni w tabeli czwartoligowych rozgrywek.

Unia Racibórz - Drzewiarz Jasienica 4:1(2:0)

Bramka : Dokudowiec 67' as.Brachczek

Kubina - Brachaczek (90'Rycak),Kubacki,Wybrańczyk,Maj - Waliczek,Pindera,Żyła (46'Dokudowiec),Kralczyński,Lizak (46'Mazur) - Szendzielorz (46'Szwarc)

Żółte kartki : Kralczyński 64',Wybrańczyk 71'

Drukuj